23
(4/2013)
na tropach przyszłości

Dyskusje

Anna Czajka-Cunico

Ślady przyszłości. O nowych horyzontach świata w twórczości Ernsta Blocha z prof. Anną Czajką-Cunico rozmawiają Michał Czaja i Michał Kasprzak

Subjekt, czyli podmiot, nie jest jeszcze predykatem, nie jest jeszcze określony. Właściwie nic, co istnieje, nie jest naprawdę. Wszystko jest niegotowe, wszystko jest w stanie rozproszenia i stawania się. Rdzeń rzeczywistości stanowi chwila życia, która nigdy nie jest ujmowalna. Chwilę ujmujemy w formę, ale ta forma dotyczy już czegoś, co zaistniało, natomiast nie uchwytuje pulsu, chwili życia. Zawsze występuje rozziew między pędem życia a formą, w którą je ujmujemy.

Wiersze

Agnieszka Tomczyszyn

Wiersze

Czasami mylimy błędy z niekonsekwencją. Nabierz chęci, by się w końcu mną zająć. Od lat wchodzisz i wychodzisz. Brak sposobności to najlepsza wymówka na brak zainteresowania. Żartujesz, by rzeczy nie nabrały znaczenia, jak wtedy, gdy rodziły się pojęcia. Teraz są jak wrogowie – umiejscowione między nami. Takie zadanie matematyczne: Jak wyznaczyć punkty styczności prostych z okręgiem? Lepiej nie stykać się zanadto, punkty styczne powodują atak. To fikcyjne zastrzeżenie, że czasami analiza wypiera syntezę i spowalnia sen, z którego nie sposób się obudzić, bo jakże obudzić się z czasu teraźniejszego?

Recenzje

Mateusz Falkowski

Szpuren. O Śladach Ernsta Blocha

To, co w nas nieprzejrzyste albo rozproszone, jest wynikiem i wyrazem naszych więzi ze światem zewnętrznym. W dwudziestowiecznej wersji Blocha zasada ta przyjmuje czasem postać zgoła przypadkowej, bo jedynie historycznej okoliczności – życie ludzi dotąd nie istniało, istniało dotąd jedynie życie interesów materialnych. Uwikłanie w potężniejsze reżimy i porządki, ale też w te najdrobniejsze, które upodabniają relacje naszego życia do przypalanych kolejno od siebie papierosów. Życie jest jeszcze splątane, nie dla nas też było budowane, a o formach naszego w nim udziału...

Wiersze

Magdalena Nowicka

Wiersze

Kiedyś wszystko się zmieni./ Dzieci będą bawić się tam, gdzie fruwają różowe słonie,/ panie z dziekanatu będą wygrywać konkurs na promienne/ dzień dobry i pokorne przepraszam. Premier pogodzi się/ z byłym premierem, wina Tuska będzie sprzedawana/ na butelki z gustowną etykietą: „W Polsce, czyli nigdzie indziej”./ Gwałciciele, zanim kogoś zgwałcą, zapytają, czy mogą./ Kibice Widzewa będą honorowo oddawać krew potrzebującym/ kibicom ŁKS-u, a internetowi hejterzy zaczną sypać płatki róż/ pod opalone stopy pąsowych celebrytek zawstydzonych sławą./ Przemysły kreatywne będą sadzić drzewka szczęścia.

Wiersze

Piotr Parulski

Wiersze

od kuchni przez przedpokój do małego pokoju i dużego pokoju po balkon,/ nie robiąc nic. łazienka sama w sobie pusta jest, okno ma otwierane do wewnątrz./ obrałem ciemne słońce z ziemniaka, obrałem sobie ziemniaka ze skóry, za mięso/ spoglądając. powłoka w powłokę, duży pokój i mały są zaprzęgniętym wozem./ czarne myśli spływające naoliwioną ręką, czarne jak oko odpalone od pudełka./ od ubrań bierze się bałagan, zbiera się w sobie poukładany chłopczyk, z puzzli w/ domino, jakby była to próba generalna przed jego głosem. sumienie wyjada reszkę/ kiedy moneta obraca się w żołądku, skręca się w nim…

Recenzje

Joanna Bednarek

Oikologia: od abstrakcji do metafizyki empirycznej

Oikologia to nauka o zamieszkiwaniu: zajmowaniu przestrzeni, lokalności i wspólnocie. O grze otwartości zamknięcia, nierozerwalnie związanej z funkcjonowaniem przestrzeni stanowiącej dom dla różnych i nierzadko skonfliktowanych podmiotów. "Oikologia stanowi refleksję o domu, który ma otwarte drzwi. Nie ma pojęcia domu bez pojęcia granic, czyli bez okien i progu, ale dom to miejsce przychodzenia, obszar absolutnej dostępności". Książka, ciekawa zarówno formalnie (jako trójgłos), jak i treściowo, skupia w sobie wiele kluczowych dla współczesnej humanistyki kwestii…

Szkice krytyczne

Kazimierz Bolesław Malinowski

Marx kontra Matrix

Zdumiewający sukces ewolucyjny rodzaju ludzkiego dokonał się dzięki społecznemu "zsieciowaniu sieci", bo pewnego rodzaju siecią jest wielki mózg homosapiensów. A mistrzostwem naszego świata było opanowanie emisji modulowanych dźwięków do kodowania treści zawierających abstrakcyjne pojęcia. To była pożywka, na której eksplodowała kultura i cywilizacja. Współdzielona baza danych i synergiczne zespolenie naszych indywidualnych biologicznych CPU (albo CUN – od Centralny Układ Nerwowy) do ich obróbki. Ten proces nabiera wykładniczego tempa dzięki rewolucji technologii informatycznych…

Szkice krytyczne

Rafał Niemczyk

O egzegezach i wizjach Philipa K. Dicka, czyli dlaczego Ryszard Wagner nie został wpuszczony do Raju

W Trzech stygmatach Palmera Eldritcha tytułowej postaci przypisywać należy przymioty mesjańskie, zaś urzeczywistnienie nadchodzącego Zbawienia stanowią narkotyki. Eldritch wprowadza na rynek nowy narkotyk – Chew-Z, w który zaopatruje się podczas tajemniczej podróży międzygwiezdnej. Chew-Z, wywołujący stan perfekcyjnego odrealnienia i przeniesienia do rzeczywistości równoległej, staje się przebojem, wypierając powoli dotychczasowego lidera – Can-D. To ostatnie, w połączeniu z zestawem Perky Pat…

Wiersze

Jakub Grzywaczewski

Wiersze

Odbicia wydrążone i poruszające się na łożyskach,/ mechanika ciał rozbrojona z dziecięcej stali,/ momenty bezwładności i lewitacja bujanego konika, kiedy się spalał// lub rozstał sprzedany na rzeź, odchody zwierząt w ubojni/ zwanej pamięcią – rwące liźnięcia iskier złożone w stos/ i rozkręcone jak galaktyka. Vae victis!// Zapadam się i przekładam. W twoich dłoniach/ wyświetlił się film o pęczniejącej pod dotykiem ciemności./ Pokojowa miłość. I dziadek, który umarł pod koniec maja,// który gdyby cię znał, pieprzyłby ci o wojnie i rybach,/ pytał o roznieconą Warszawę i płakał, budził się i leciał przez ręce…

Prozy i inne formy

Łukasz Dynowski

Opowiadania

Nie przejmuję się. Chodzę sobie po pustym pokoju z palemką wielkanocną i organizuję w tym skromnym gronie konkurs na najwspanialszą. Na chwilę przed ogłoszeniem się zwycięzcą ustawiam na wideo odpowiedni fragment cyrku paryskiego. Chodzi o to, aby podczas rund honorowych towarzyszący mi akrobaci na wysokościach polewali się łąką. Nie trwa to za długo, więc trzeba się wykazać sporą precyzją, szybko podziękować za wyróżnienie i zrobić kilka kółek po pokoju, aby każdy dokładnie mógł obejrzeć palemkę. Zacznijmy. – To dla mnie ogromny zaszczyt, pracowałem w pocie czoła, nie jadłem, doznałem śmiertelnej...

Recenzje

Aleksandra Bilewicz

Obiady, na których nas nie będzie

Ten sentyment nie powstrzymuje jednak Foera przed eksploracją niedostępnego świata farm przemysłowych – i zabrania nas w tę podróż. Z aktywistką, która wcześniej podrzynała indykom gardła na taśmie produkcyjnej jednej z rzeźni, włamuje się w nocy na farmę, do szopy, gdzie dziesiątki tysięcy ptaków siedzą ściśnięte, ogrzewane światłem lampy zastępującej im matkę. Opisuje, w jaki sposób korporacje zatajają informację o sposobie hodowli zwierząt i o skutkach swojej działalności, między innymi powszechnie ignorowanym – dzięki lobby koncernów – zagrożeniu epidemią grypy…

Wiersze

Katherine Larson

Wiersze

Całą noc szczekają foki. Budzimy się w świetle gwiazd wydłużonym w basenach pływowych/ w fetorze/ gnijącego morskiego lwa, w którego gardle/ utknęła plastikowa butelka po coca-coli.// Dzień, kiedy razem z matką odpiłowałeś głowę/ martwego delfina,/ próbując sprowadzić abstrakcyjność śmierci// do fenomenu umierania. Myślałeś, że głowy/ podawano pod szafot dla nauki// zanim ciało nie obróciło się w ten zwyczajny proch,/ a echa nie zawróciły pod pustymi sklepieniami –// Bo był czas, kiedy pływając w nocy, wytyczałeś rękoma// szlaki w wodzie. Zapalały się bruzdnice,/ przez chwilę ciemność za twoim ciałem…

Dyskusje

Redakcja Wakatu

W drodze do eutopii… Ze Szczepanem Kopytem, Magdaleną Nowicką, Rafałem Krausem oraz Konradem Górą przyszłość projektują Joanna Bednarek i Michał Kasprzak

W przypadku Ernsta Blocha tę starą, przedwojenną koncepcję odkryto i zaczęto stosować współcześnie. Jest to utopia rozumiana jako coś, co wyłania się z teraźniejszości. Bloch postrzega ją w kategoriach jednostkowego lub grupowego kształtowania pragnienia zmiany, pragnienia nowego, lepszego. A zatem utopia jest już obecna tu i teraz, teraźniejszość kryje w sobie takie kieszonki innego porządku społecznego, ziarna…

Wiersze

Jakub Eichler

Wiersze

przechodniu wiedz że walczyliśmy/ o ten czas tak żwawo/ w lipcu listopadzie i styczniu/ pod folią szkłem i zaprawą/ pod pianką pleksą tiulem/ gumą i styrodurem/ w kartonie i ulotce/ skorupach dawnych z naczyń/ miej baczenie na to poświęcenie/ posortuj nas tułaczy/ idź szkło do szkła i papier w papier/ tworzywo żywo w tworzywo niech uderza/ u podstaw chemii organicznej napier/ dalaj dalej sortuj jej obrzeża/ by nieorganiczny ten nieogar/ z pozoru słaby i nijaki/ jak każdy zajebisty towar/ miał własne utrwalone szlaki.// III/ cuda miał w swoich pomieszczeniach/ w nich mawiać zwykł do sług swych durnych…

Wiersze

Rafał Krause

Wiersze

To mój pamiętnik z powstania,/ powstania przedsiębiorstwa, gdzie świadczę/ na rzecz pracodawcy.// Po prostu krzywo- / przysięstwo nie bywa karane, po prostu/ idę z innymi marszrutą, przed i po/ – pędem, bo łączy nas stosunek/ pracy, zabezpieczony czasem określonym.// Zabezpieczony, bo wszyscy jesteśmy/ mężczyznami, a nam, mężczyznom, ciężej/ udawać orgazmy./ Zabezpieczony dla tych najlepszych/ i tych najgorszych. Dla tych, co patrzą/ w okna. Dla tych, co rozpoznają swoich szefów/ po dźwięku kroków. I dla tych, co mają/ chęć czytać w kabinach, bo odkąd powstaje/ moje przedsiębiorstwo, najbardziej kulturalnym/ miejscem są toalety.

Szkice krytyczne

Magdalena Nowicka

Dyskretny urok niespełnienia albo to, czego poezja nie czyni

Bardzo cenię poezję krytyczną – bez niej poezja, rozumiana jako pewne uniwersum symboliczne, byłaby ułomna – ale nie potrafię słuchać z powagą poetów krytycznych mówiących o swoich wierszach. Kiedy obudowują wycyzelowane strofy w buńczuczne dyskursy, zdają się popadać w niepotrzebny patos lub wręcz w śmieszność. Z wydatną pomocą niektórych krytyków zdarza im się obnażać strach przed społeczną nieistotnością, podskórnie trawiący materię ich dzieł. Czyżby nie wierzyli, że poezja może obronić się sama? Czy rzeczywiście trzeba ją zagadywać…

Szkice krytyczne

Grzegorz Jędrek

Żarliwość

Ci, których nazywają zaangażowanymi, zdają sobie sprawę, że ich pozycja nie jest i łatwo nie będzie nawet w ten, tak ograniczony sposób uprzywilejowana. Czy jakaś wrodzona niechęć do wszelkich instytucji, odwiecznie słaba pozycja poezji w społecznym umyśle – naprawdę ich powstrzymuje? Nie. Głos, którym mówią, którym nauczyli się posługiwać, dochodzi z podziemi, z tego, co nazywa się subkulturą lub undergroundem. Nie chcą autonomii, nie chcą niezawisłości. Chcą głosu alternatywnego do głosów obowiązujących – głosu niekontrolowanego. Mają poczucie, że muszą go wywalczyć, że poezja stała się walką ze społeczeństwem…

Wiersze

Marcin Czerwiński

Wiersze

lufa – – siadaj lufa/ spójrz na światło gęstniejące w mroku/ twój parytet rozważań mnie nie interesuje/ chociaż kłamię, jestem pokornym hazardzistą/ w słuchaniu zwierzeń i przyjęciu (party)/ cudzej chujni, skrawków bólu – –/ wciągnę to w nozdrza, co mi zaflekujesz/ zaciemnisz, wsadzisz bez rozdzierania/ naskórka.// nie jest to przyjemna cecha/ masochisty tak rwany oddech, rwane/ pchnięcia, jak bejsbolowe/ wytryski i kwiaty kobiet o mocno/ szturchanych udach silne/ linie zaciśniętych ramion/ gryzienia warg// to mówi Pusher/ Pusher z youtube'a// dopierdalacie przez krzaki/ a można wprost/ bez ruchania ofiar……

Recenzje

Joanna Bednarek

Ciotka przegnie – normals zbiegnie (co robi kamp i do kogo należy)

Antologia przekładów przygotowana przez Przemysława Czaplińskiego i Annę Mizerkę prezentuje pełne spektrum przejęć i zawłaszczeń, którym w toku swojej historii podlegał kamp. W pewnym sensie sprawa jest prosta: kamp to własność gejów. Czy, ściślej mówiąc, przegiętych ciot. Nieprzypadkowo w angielskim przekładzie Lubiewa Michała Witkowskiego „przeginanie” oddane zostało jako camp. W tym ujęciu kamp oznacza formę przejmowania i odtwarzania (nacechowanego tyleż fascynacją, co pewnym okrucieństwem wobec tego, co przejmowane) kodów płciowej ekspresji…

Wiersze

Jaś Kapela

Poemat o aborcji

Twoje drogi rodne/ są tak bardzo płodne,/ że musiałaś sobie zrobić ABORCJĘ./ Nasze gamety/ były jako rakiety,/ więc musiałaś sobie zrobić ABORCJĘ./ Było plaża, jezior i słońcem,/ więc nie byłaś pewna, kto był ojcem,/ i wolałaś zrobić sobie ABORCJĘ./ Twoje dziecko nienarodzone/ było tak bardzo oburzone,/ że trzeba było zrobić ABORCJĘ./ Gdyby to dziecko się urodziło/ chujem – jak ojciec – by było,/ więc lepiej było zrobić ABORCJĘ./ Lepiej, żeby nowi ludzie się nie rodzili,/ starzy dość już spierdolili,/ więc wolałaś zrobić sobie ABORCJĘ./ Mieliśmy mało czasu,/ trzeba było dać świadectwo…

Recenzje

Paweł Rutkiewicz

Elfy wracają do Śródziemia: Ości Karpowicza jako powieść skończonej transformacji

W postrzeganej rzeczywistości brak pojęcia skutkuje zaś nieobecnością rzeczy. Dzięki temu Maria, której katolicki światopogląd nie dotyczy zdrady homoseksualnej, potrafi przejść do porządku nad faktem, że jej mąż z końcem tygodnia przeobraża się w drag queen; Bruno może jawić się jako "wrażliwy punkowiec anarchista o […] konserwatywnych poglądach"; wreszcie Szymon pozostaje wiernym mężem pomimo faktu, że swoją podziwianą intelektualnie kochankę adoruje, jak "niektórzy adorują Matkę Boską".

Wiersze

Marcin Sas

Wiersze

Był tu, wszedł, wyszedł z domu, tani jak piwo z supermarketu,/ prawdziwy jak 40% alkoholu. Po chwili nie może odpalić nawet papierosa,/ bo nie pali, już nie pisze piosenek, bo rzuca od dwudziestu ponad lat/ chociaż jest nastolatkiem. Wymyśla nowy marsz pod// malowniczo położony most, płaczliwy głupek zwłaszcza po wódce,/ to znaczy po godzinach nie odpowiada na wyznania. Nie odpowiada/ na wiadomości, bo wszystko brzydkie i nie odpowiada. Zmienia/ kolejny numer telefonu. Już po czasie kończy pamiętać, tylko// odpowiada na wezwanie do łóżka. Mając odwagę zrobić pierdolnik,/ nie ma odwagi po sobie posprzątać.

Recenzje

Maciej Woźniak

Sytuacja absolutnie towarzyska

Za dawnych peerelowskich czasów Jacek Fedorowicz zauważył, że przymiotnik "socjalistyczny" pełni funkcję wyrafinowanego zaprzeczenia, które jest rodzajem swobodnego pre- lub sufiksu i posiada zdolność odwracania ogonem dowolnie wybranego kota ("demokracja socjalistyczna" oznaczała brak demokracji, "socjalistyczna gospodarka" – ewidentny krach gospodarki, itd.). Los wielu przymiotników ("polski", "smoleński" itd.) bywa podobny, więc książka Domarusa sprawdza się także jako lufcik wietrzący atmosferę z oburzenia rozmiarami tej czy innej bezczelności. Żadnej nowej hucpy pod słońcem.

Wiersze

Aneta Kamińska, Agnieszka Będkowska-Kopczyk, Zofia Bałdyga

Rzut okiem, rzut beretem. Portret ukraiński w odwróconej perspektywie. O tym, co widać i czego nie widać

Kiedy ktoś niedawno zapytał mnie, jaka jest sytuacja kobiet ukraińskich w środowisku poetyckim, w pierwszym odruchu odpowiedziałam, że nawet gorsza niż w Polsce. Udzielając takiej odpowiedzi, miałam w pamięci ogólnie niewesołe położenie ukraińskich kobiet, wszechobecny seksizm i skalę wszelkich przejawów przemocy, w tym przemocy seksualnej, przy jednoczesnym braku świadomości tych zjawisk zarówno u dyskryminujących, jak […]

Recenzje

Szymon Majcherowicz

Przekleństwa niewinności. O Nauczycielu SztukiWojciecha Kłosowskiego

Postaci, które w dyskursie współczesnej lewicy należałyby do grup uciskanych – a więc kobiety, mniejszości religijne i rasowe, biedota – zostają tak dalece uszlachetnione, że niemal wyniesione na ołtarze. Kulminację tego uwznioślenia stanowi postać Manueli – biednej prostytutki o anielskim sercu, która wprawdzie nie mieści się w obłudnym kanonie katolickiej moralności, jednak w głębi duszy jest całkowicie niepokalana i swym instynktownym dobrem zdolna zawstydzić cały świat. W tendencyjnej literaturze o lewicowym odchyle…

Recenzje

Joanna Żabnicka

Punkt zapalny

Wypunktowywana regularnie skłonność do gniewu i nienawiści jednych ludzi wobec drugich sprowadzona zostaje do chwili właśnie trwającej, a podobny plan temporalny daje nadzieję na szybkie zażegnanie konfliktu, choć wskazuje jednocześnie na jego dotkliwość: "wszystkie gniewy są teraźniejsze" ("Prezydent lot", s. 21). Swada i radykalność Domagały-Jakucia w komentowaniu bieżących wydarzeń zresztą są tym, co w tomiku szczególnie przyciąga i nakłania jeśli nie do dyskusji, to przynajmniej do intensywnej refleksji. Język, jakim operuje podmiot, pozostaje cięty, łapczywy, choć przy tym dość okrzesany…

Szkice krytyczne

Michał Łukaszuk

Wizja ponowoczesnego podmiotu w Sylwetkach i cieniach Andrzeja Sosnowskiego – trans i anihilacja

Sosnowski z tęsknotą spogląda w ciemną noc kosmicznej aktywności gwiazd i planet, to "galaktyczny kaptur" i "serpentyny komet" tętnią w tej poezji życiem, wyładowania wszechświatowej energii złączone z intensywnością eksplodującej natury są czystą witalnością, erotycznym zewem pozapodmiotwej siły, samowykluwającym się życiem bez sylwetki i cienia i bez uwikłania w impas duchowo-materialnej dialektyki. […] Podmiot nie umiera, a jedynie wygasza swoje antropocentryczne jądro, porzuca język i ciało…

Wakat – kolektyw pracownic i pracowników słowa. Robimy pismo społeczno-literackie w tekstach i w życiu – na rzecz rewolucji ekofeministycznej i zmiany stosunków produkcji. Jesteśmy żywym numerem wykręconym obecnej władzy. Pozostajemy z Wami w sieci!

Wydawca: Staromiejski Dom Kultury | Rynek Starego Miasta 2 | 00-272 Warszawa | ISSN: 1896-6950 | Kontakt z redakcją: wakat@sdk.pl |