wylesienie
ścinko przedrostku mapo zakażeń
na żywo symetrio kubiczna ściano
z krawędzi w receptor kulo ziemista
życie pod ciałko wtrętowe wchłaniaj
wykorzeń pełnię ucieczek w śladzie
wirion delecja krzywa cięcia rano
otwarta ramko odczytu wieczora
cyklu lityczny drogo słana kostką
lizo w przeskoku życie ty cząstko
postprawda
prawdę ci da zszywka ucichań
prawdę i rączek wyciągniętych po jeszcze
(nawet nie mając komu zasięgać)
nic więcej nie mieszcząc pośród zasklepień
prawdę ci da z oczu tracenie
prawdę i w dłonie palące bierz kraj
(nawet nie mając komu założyć)
na mniej niż złogu obszaru
co ci da prawdę to prawdę wymaże
z zaślepek masz widok i w dłoniach usychań
(piasek bierzesz jak wodę)
przez ziarna w oczach przecieka
(usypią się ręce pełne obliczeń
mnogie i lądy wyjęte schronieniu)
miej świat
tysiące okruszeń za info namnażaj
genomu układaj kapsomer spiralnie
na wizji w mozaikę pod okruch zdaniowy
z przekroju helisy wygnaj na zestęp
własność pod płaszczem mowy zakrytej
władaj zakazy szczątki potomne zgłoski
w osłonkę z ekranów w mięso zdaniowe
by żywe i mokre na targu ulało z komórki
w rozruch morowy tysiące ochmurzeń
z ostępu cięciami bierz świat i mień
Łukasz Dynowski
Publikował m.in. w "Wizjach", "Kontencie" i "biBLiotece" Biura Literackiego. Mieszka w Warszawie, gdzie pracuje jako wydawca i dziennikarz.
Zobacz inne teksty autora: Łukasz Dynowski
Wiersze
Z tej samej kategorii: