Protest song: „Albo zysk, albo w pysk”

Andrzejowi Chojnowskiemu

Ci, którzy wydłubali oczy ludowi, zarzucali mu, że jest ślepy
John Milton

W naszej epoce ludzkie niewolnictwo osiągnęło swój punkt 
kulminujący pod postacią pracy zarobkowej
George Bernard Shaw

 

Gdyby człowiek tylko chciał, więcej serca w głowie miał.
Gdyby człowiek tylko chciał, więcej serca…

Hej, siema. Jak leci? Co kupujesz? – Niewolniczą pracę dzieci.
Oj tam, oj tam, zaraz jakieś dzieci, włącz lepiej telewizor i zobacz, co leci.
Od rana do nocy pracujesz, kupujesz, cudu życia już dawno nie świętujesz.
Powiedz, dlaczego, dlaczego cholera, tak bardzo kręci cię kierat!?

Kleptokracja, wyzysk, fisk – albo zysk, albo w pysk!
Pałka, taser, opon pisk – albo zysk, albo w pysk!

Świątek, piątek czy niedziela – rad czy nie rad, w kółko kierat,
wyścig szczurów, ciągły wzrost – zarobkowe niewolnictwo, mówiąc wprost!
Puchnie, wzrasta gospodarka – więzi społecznych, Planety niszczarka.
I skaczą w przepaść i rzucają się z mostów – z mantrą na ustach: mantrą wzrostu!

Kleptokracja, wyzysk, fisk – albo zysk, albo w pysk!
Pałka, taser, opon pisk – albo zysk, albo w pysk!

Patrz! Patrz! – Przez kredytowe kraty. Cały świat masz dziś na raty.
Jak świat długi, jak szeroki, tonie człowiek w długach – wszystko wporzo oki doki.
Żyję więc kupuję, kupuję więc jestem – stało się ludzkim credo-manifestem
i zamiast pięknych dzikich mustangów – globalne stado potulnych kaufzwangów.

Kleptokracja, wyzysk, fisk – albo zysk, albo w pysk!
Pałka, taser, opon pisk – albo zysk, albo w pysk!

A w fabrykach trwa produktów postarzanie – szanowni panowie, drogie panie,
nie po to, nie po to, by dbać o twe potrzeby, lecz byś elitom służył i szybciej szedł do gleby.
Gdzie nieskończony wzrost ekonomiczny, tam duch coraz bardziej rachityczny,
zrozum – jutro nie będzie już żadnej gospodarki, tylko kilku wybranych wsiądzie do arki!

Kleptokracja, wyzysk, fisk – albo zysk, albo w pysk!
Pałka, taser, opon pisk – albo zysk, albo w pysk!

Chcesz być wolny? – Płać podatki! Bo jak nie to – marsz za kratki.
Schneller! Schneller! Wypełniać zeznanie! A zeznanie – to brzmi bardzo podejrzanie.
Nocą w jakimś mieście zabrano matkę dzieciom – że niby nie płaciła bankowym kmieciom.
Witaj w suchej nitki klubie, brat PIT do cna Cię oskubie!

Siekiera, motyka, piłka, szklanka – znów na ludzi jest łapanka.
Pałka, taser, opon pisk – albo zysk, albo w pysk!

Lichwa, lichwa, wolny rynek ochotników – siedem miliardów nieświadomych niewolników,
pracuj, kupuj twe do szczęścia przepustki – żaden przedmiot nie zapełni twej duchowej pustki.
Śmieciowe zatrudnienie, ktoś z ciebie zdziera skórę – globalny obywatel napędza koniunkturę
i gdzie nie spojrzysz: prekariat, bezrobocie – Bank Światowy na tobie zbija krocie.

Siekiera, motyka, pitu pit – łykasz równo kit z Wall Street!
Pałka, taser, opon pisk – albo zysk, albo w pysk!

Pieniądz jako dług, rezerwa cząstkowa – ekonomiczna bomba neutronowa,
spekulacje, derywaty, finansowe metastazy – sorry stary, wolny rynek, bez urazy.
Codziennie ci sprzedają kredytowy raj: work, buy, consume, die,
rośnie dług publiczny, banksterów Eden – wróg publiczny numer jeden.

Siekiera, motyka, pitu pit – łykasz równo kit z Wall Street!
Pałka, taser, opon pisk – albo zysk, albo w pysk!

Pieniądz masowo tworzony ex nihilo, fundament idealny pod Babilon,
moloch odsetek sieje zniszczenia, zniewala narody, pochłania istnienia.
Do konsumpcyjnej obory ludzkość wpędzona, przez lichwiarzy ciemiężona,
jakie to szczęście dla rządzących, miliardy dwunogów w ogóle nie myślących.

Bez twego działania nie ma zmartwychwstania,
bez twego działania nie ma zmartwychwstania.

Pieniądz jako dług – o tym w mediach się nie trąbi – zmienił nasze rządy w zombi,
a gdy ktoś w rządzie w poprzek bankom stanie, czas na jego wyeliminowanie.
Kennedy, Lincoln i inni niewygodni zginęli z rąk tych mistrzów zbrodni,
czas banksterom odciąć procentowe stopy, niech sobie idą posiedzieć chłopy.

Bez twego działania nie ma zmartwychwstania,
bez twego działania nie ma zmartwychwstania.

Kwitną raje podatkowe dla bogaczy i piekła fiskalne dla człowieka pracy,
kapitalizm, strukturalne pożyczki – neokolonializmu więzienne drzwiczki.
Asfalt, asfalt über alles – nie ma rządów, rządzi szmalec,
to ciągłe asfaltowanie jednomyślnością stanęło cywilizacji w gardle ością.

Bez twego działania nie ma zmartwychwstania,
bez twego działania nie ma zmartwychwstania.

Na rządowych wozach kogut mruga, jedzie do swych właścicieli korporacyjny sługa,
zdrowie panów – naszych neoliberalnych mości, gaz łzawiący dla ludności.
Oligarchia świętuje demolkę klasy średniej – wszędzie biedniej, coraz biedniej,
wśród bananowych republik, igrzysk i zbytków mrowi się człowiek jednorazowego użytku.

Bez twego działania nie ma zmartwychwstania,
bez twego działania nie ma zmartwychwstania.

Dzisiaj, jak nigdy, rząd nierządem stoi, a przeciętny obywatel o swe jutro się boi,
rekwirują nam ziemie, lasy i wodę, by kraj spłynął wściekiem i głodem.
Wszyscy jesteśmy dziś na mecie – witaj w Nowym Wspaniałym Świecie!
Wszystko tutaj piękne, multi-kulti, cacy – witaj w planetarnym obozie pracy!

Gdyby człowiek tylko chciał, więcej serca w głowie miał.
Gdyby człowiek tylko chciał, więcej serca w głowie miał.
Gdyby człowiek, gdyby człowiek, więcej serca, więcej serca miał.

Czas już na zmianę, więc zmieńmy to sami,
jesteśmy przecież dziewięćdziesięcioma dziewięcioma procentami!
Czas już na zmianę, więc zmieńmy to sami,
jesteśmy przecież dziewięćdziesięcioma dziewięcioma procentami!
Wszystko w naszych rękach, więc zmieńmy to sami,
jesteśmy dziewięćdziesięcioma dziewięcioma procentami! 

 

Kali Juga, między jedną pełnią a drugą

 

(Protest song z cyklu: „Napisy na mórach”)

 

CC-ludzik Foto: By David Shankbone (Own work), CC BY 3.0, (http://creativecommons.org/licenses/by/3.0), via Wikimedia Commons

Wiktor Gołuszko

Wiktor Gołuszko jest poetą, pisarzem, tłumaczem, kompozytorem, blogerem (Blog Wiktora Go). Wydał tomik prozy Ulisses, publikował w pismach literackich i społeczno-kulturalnych, takich jak „Zeszyty Literackie”, „Nieregularne Pismo Kulturalne Kwartalnik”, „Neurokultura”, magazyn literacki "Minotauryda", portal społeczno-artystyczny "Eprawda", portal "Pisarze.pl", magazyn twórczy "Polska Canada", magazyn literacko-artystyczny "Helikopter", "Medium Publiczne", „Wegetariański Świat” i „Szaman”. Jego wiersz Ostatnia Wieczerza wszedł w skład antologii poezji polskiej poświęconej Beethovenowi, która znalazła się w biografii kompozytora zatytułowanej: "Beethoven – Próba Portretu Duchowego" autorstwa Adama Czartkowskiego. Obecnie artysta ukończył pracę nad misterium: "Hieros Gamos czyli Święte Gody" – sztuką z pogranicza poezji i teatru, do której skomponował również muzykę.

Zobacz inne teksty autora:

Wakat – kolektyw pracownic i pracowników słowa. Robimy pismo społeczno-literackie w tekstach i w życiu – na rzecz rewolucji ekofeministycznej i zmiany stosunków produkcji. Jesteśmy żywym numerem wykręconym obecnej władzy. Pozostajemy z Wami w sieci!

Wydawca: Staromiejski Dom Kultury | Rynek Starego Miasta 2 | 00-272 Warszawa | ISSN: 1896-6950 | Kontakt z redakcją: wakat@sdk.pl |