Wiersze

dziewczyna z Milo

Lily Rose opowiada miasto przez telefon. Bążur, sawa,
mówi, że poetyka w Paryżu jest trudna a życie egzotyczne.
Słucham z uwagą, bo wszystko to gra przyzwyczajeń
i niedługo nowa jakość ulic stanie się zwykłą drogą do domu.
Egzotyka przestaje puszczać soki w momencie nasycenia.
Paryskie niebo nie będzie już tak obce, nie będzie
snem w zadymionej okolicy, niewyraźnym miejscem z plagą
ulicznych lunatyków, nagich tubylców i Istambułów za rogiem
a skręty z tytoniu nie będą już nerwowym akcentem.
Paryż znam tylko od strony lotniska Charles’a de Gaulle’a
nowoczesnego bunkra dla przelotnych turystów z pomarańczowo
różowymi poczekalniami, z których nie widać migoczącej wieży,
nowych pól Elizejskich i tych wszystkich scen fulisz romantik
ale dla niej najważniejszy jest mały chłopiec Milo, w którego ustach
bążur, sawa nie brzmi jak produkt wyuczonej uprzejmości, widzisz

i teraz widzę kilkuletniego chłopca Milo, który w niej siedzi
Milo idzie na wykład z kryminałów dwudziestowiecznych, Milo
prosi o płatki śniadaniowe we francuskiej stołówce, szuka
bibliotek, baloników i pije lampkę mleka do snu. Każdy Milowy dzień
jest wyraźny jak plama po barszczu. Wsiąkają Milowe dni
w Milowy mundurek szkolny. Postawię posąg dziewczyny
z Milo w swoim Luwrze. Nie obejmie mnie już ramionami

 

Mikołaj Kopernik też był kobietą

ostatnio dużo tęsknię za tymi szesnastoma jeziorami, tymi szesnastoma mokrymi kobietami, za ich łodziami i brzegami jak skronie, za ich bliznami na dnie, za całą tą elektryczną florą, warmińską nieśmiertelnością, za mostem Jana, za Kortowem, Mikołajem Kopernikiem, Wysoką Bramą, rzeką Łyną, płyną mi łzy prawdziwe, o których pisał Herbert, łzy prawdziwe są gorące, wskutek czego bardzo trudno oddzielić je od twarzy. po doprowadzeniu do stanu stałego okazało się, że są bardzo kruche. nad problemem eksploatacji łez prawdziwych głowią się technolodzy.
w zachodniej części Olsztyna jeziorność wynosi czterdzieści procent, we wschodniej części mnie
miłość wynosi szesnaście procent
albo mniej.
mniej więcej.
mniej, więcej, lepiej, gorzej, dalej
nie pamiętam słowa miłość

 

Charlotte Ramling siedzi na brzegu basenu

starsze kobiety są piękne. mają piękne zmarszczki i piękne starzejące się ciała. jest w nich coś eleganckiego. widzę Charlotte Rampling. przyzwyczajam się do widoku fałd i zmarszczek na swoim ciele.
przygotowuję się

Charlotte Rampling siedzi we mnie
chciałabym, żeby wstała i wyszła
wstała i wyszła

 

kobiety straszne są

44-letnia Vanessa Paradis z nowym chłopakiem na festiwalu w Locarno
zawsze miałem problem z tymi dziewczynami. problem polegał na tym, że w nie wierzyłem. rzewnie. każda miała w sobie coś z bogini. można powiedzieć, że byłem half-ateistą. oprócz wiary w boginie wierzyłem jeszcze w sklepy cynamonowe.

wiersze sprzed kilku lat wydają się całkiem aktualne
znowu leżę pomiędzy sześcioma nagimi kobietami Allena Ginsberga
oraz ośmioma ubranymi kobietami Francoisa Ozona
które są uosobieniem tych wszystkich dziewczyn z którymi byłem i z którymi kiedyś będę
leżą przede mną z rozłożonymi nogami i z ułożonymi u fryzjera włosami
z tą swoją kokieterią wszystkie są piękne dostojne bogate
złote prześcieradło utkane jest z ich lęków i pragnień
czuję się jak w perfumerii każda dziewczyna ma zapach
ale jest za duszno żeby cokolwiek wyczuć czuć
kiedyś pisałem: miałem kilka dziewczyn.
jedna rzuciła mnie dla boga, druga dla Paryża
a trzecia dla zasady. obecna dziewczyna rzuci mnie dla teatru
a kolejna w przepaść.
byłem prorokiem byłem Priorem z Aniołów w Ameryce
zapowiedziałem Sąd Ostateczny przepaść w której się znajduję
to obecnie Blue City siedzę na ławce patrzę na tych wszystkich ludzi
w ich zahipnotyzowane oczy ich letnie iPhony i letnie miłości
jest za duszno żeby cokolwiek czuć ale gdzieś w powietrzu
w którejś z alejek unosi się jeszcze zapach twojej białej sukienki

Marta Stachniałek

Zobacz inne teksty autora:

Wakat – kolektyw pracownic i pracowników słowa. Robimy pismo społeczno-literackie w tekstach i w życiu – na rzecz rewolucji ekofeministycznej i zmiany stosunków produkcji. Jesteśmy żywym numerem wykręconym obecnej władzy. Pozostajemy z Wami w sieci!

Wydawca: Staromiejski Dom Kultury | Rynek Starego Miasta 2 | 00-272 Warszawa | ISSN: 1896-6950 | Kontakt z redakcją: wakat@sdk.pl |