zmieniłam się
nie będę już twoją wyobraźnią
kategorią ustalaną według prawa pańskiego
nie będę wiszącym obrazem z Marlin
kalką która obija posłusznie kontury wyciśnięte twoją dłonią
nie będę kredką z twojego piórnika
matką twojej matki
towarzyszką podróży po rodzinie
w miejsca których nie chcę już widzieć
twój sprzeciw
nie wyzwoli już sarkastycznych dialogów
wykrzyczanych monologów
targania ubrań
i recytowania kłamstw
nie będę twoim snem
gdy zechcę będę piła z tobą tanie wino
trzymając się za ręce
będąc żoną jedyną z żon
zatańczę tango poubierana w firanki
gdy zechcę będę z tobą gadać do rana
o poranku
byle z tobą
gdy zechcę będę
zdziwienie
myślałeś że mi zagwizdasz. stanę w szeregu
z twoją matką, babcią i suczką cziką. będziemy
razem lepić ci makaron do sosu z torebki, na sygnał
ustawiać kubek z herbatą zamieszaną dwa razy
w tę samą stronę. myślałeś że mi zagwizdasz
z cziką podamy ci łapkę. sama wyprowadzę się na spacer
nie zasnę
nocą naprzeciw światu nie zasypiam. gwiazdy
przygniatają mnie swoim blaskiem.
choć wyciągam ręce −
nie umiem ich łapać.
liczę barany na wypadek gdybyś przybywał na jednym z nich
bo w białego konia już nie wierzę.
Teksty dostępne na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska (CC BY 3.0 PL).
Anna Sadzik
Urodziłam się i mieszkam w Krakowie, publikowałam m.in. w „PKPzin”, „Akancie”, „Gazecie Kulturalnej”. Ukończyłam kursy scenopisarskie w Krakowie i Warszawie. Pasjonatka perkusji, pianina, dobrej muzyki i filmu, czasem śpiewa, dawniej bardziej niż czasem, nadal przed debiutem.
Zobacz inne teksty autora: Anna Sadzik