Wiersze

z osiemnastego na następny

taki mem (na fejsbogu): jeśli czegoś nie wolno, ale bardzo się
chce, to można. zrzynkę absolutną wykonać, w dupie mieć
prawa autorskie. autor, autor! gdzie autor? dupę mam wciąż
w mem posiadaniu, lecz pisarza pochowali, zagrzebali, pokryli,
wszelkie członki zasłonili. tak wolno? pewnie chciał. kwiecień
trwa. t. s. e. (podobnie jak seks po pięćdziesiątce) jest mocno
przereklamowany, a pablo garcia casado stanowi osobny głos
w hiszpańskiej poezji (parafraza ze skrzydełka). po co to komu?
pocotokomu? chwal pana, pan cię pochwali, w zęby nie zajrzy,
bo nie dobija się koni. wegetarianie są lepsi, weganie są gorsi,
najgorsi są debile na rogu, bo nigdy nie wiadomo, co im, nawet
im. więc warto się pomodlić, nie zaszkodzi, chociaż nie pomoże
jak pigułka po. kuba wybrał wnętrze mielcarka – o starszej pani
z pieskiem i barbie w pociągu do. z tego wywiązała się dyskusja
dość umiarkowana. nie chce mi się gadać, aczkolwiek zależy na
jaki temat, bo zdanie zawsze można zmienić. napisać je ładniej,
przejrzyściej, interpunkcję skorygować, podmiot na politycznie
poprawny podmienić. emilia nie lubi białych wierszy: to chyba
dowód (tato) – rzekła – że nie jestem rasistką. wczoraj skończyła
czternaście lat i nie słucha led zeppelin. kto dzisiaj słucha lz? nie,
nie wykonam tej nocy żadnego zadania, nie proś mnie, to nie ta,
pomyliłaś noce, sosnowski już tutaj był. agata odpisała (mailem),
że zofia mogła być mościcka (przypuszczenie niepoparte żadnym
dowodem, raczej nadzieja na rozwiązanie zagadki). o zmierzchu
życie przestaje być prawdziwe.

poszerzenie pola

tymczasem wszystko musi pozostać takie, jakie
jest. ziemia zachybotała o 0.16, księżyc musnął
aldebarana, ale rzeczy nie zmieniają się ot tak,
bez powodu. mimo wszystko to nie jest dobrze
wierzyć, że ktoś się tylko pomylił, a każdy błąd
można naprawić. jeżeli zawinisz ciszą, może ci
później zabraknąć słów.

strategie odmienne

cienie sylwetek jarają dzikie dzieci, a także,
a jakże, a może by i na pewno polonistki
marznące (łaknące, śniące, czasem siwy dym)
bez stachury z mercedesem. tym mercedesem.
tego mercedesa. temu mercedesowi. taxi
z sedesem. porsche, porsche, porsche plis!
uno: dzieci na rolkach. kto lubi dzieci: hände
hoch

ona mówi, że do twarzy ci z brunetką

kiedy obok niej milczysz albo gdy popijasz grolscha
z poprzednich świąt, którego dostałeś od dzieci,
nie zastanawiasz się, jak wyglądałaby w diamentach.
na jedynej wspólnej fotografii sprawiacie wrażenie
przypadkowych pasażerów tego samego autobusu.

Bogdan Prejs

Zobacz inne teksty autora:

    Wakat – kolektyw pracownic i pracowników słowa. Robimy pismo społeczno-literackie w tekstach i w życiu – na rzecz rewolucji ekofeministycznej i zmiany stosunków produkcji. Jesteśmy żywym numerem wykręconym obecnej władzy. Pozostajemy z Wami w sieci!

    Wydawca: Staromiejski Dom Kultury | Rynek Starego Miasta 2 | 00-272 Warszawa | ISSN: 1896-6950 | Kontakt z redakcją: wakat@sdk.pl |