Mamy przejebane??? (lipiec 2020)

Ula śpi, a ja se poczytam Kapitana Supraśla. Lubię książki w chuj i uratowały mi życie ale to tak jak wszystko nam teraz musi ratować życia bo są całkiem wyraźne znaki na niebie, że my, ludzie, mamy przejebane. Nigdy nie przyśnił mi się chłopak, którego dręczyłem w podstawówce ani była dziewczyna, choć dużo o nich myślę, żeby z tych wszystkich złych doświadczeń wykminić cudowne żyćko po którego linii toksyny się autoeliminują a bliscy pomagają sobie szlifować twarde już niestety dupy, czaicie? Nigdy nie przyśnił mi się koniec świata, bo palę trawę żeby nigdy nic mi się nie śniło. Ktoś mi mówi, że jest ze mną źle a coś mi mówi, że wcale nie i będę musiał wytrwać w tym postanowieniu, kiedy se tak siedzę na krześle, Ula śpi, a ja będę czytał Kapitana Supraśla.

Nie będę ściemniał, kumpel poradził wczoraj większej grupie ludzi żeby się adaptowali do katastrofy a przedwczoraj w mieście ludzie znowu brali narkotyki wczoraj natomiast widziałem dużo ludzi którzy po prostu płakali na ławkach. Wszedłem taki rozczulony do tego kumpla i krzyczę ej słuchaj są na mieście zamieszki i śmiał się z tego żartu jak wariat, czaicie? No po prostu kurwa muszę napić się tej lemoniady, piję ją więc i czuję że ludzie zatoną w moim sercu,

wolni, i nigdy nikomu nie braknie szamki czy pićka. Popłaczę sobie dzisiaj bo czemu nie płakać skoro to może być lepsze od masturbacji. Jesteśmy jebnięci, ale strasznie strasznie się staramy: mój przyjaciel stara się tak że paranoizuje się jak biedna zamknięta w zoo małpka mogłaby się masturbować gdyby miała bardzo dużo odwagi; chodzi zbolały, ale teraz idzie uzbrojony w humor i witaminy. Kłaniamy się my, jebnięci, wam, spacerom. Elegancja przybicia przyjacielowi tłustej piony, coś wspaniałego!, a potem jest tylko czułe wyglądają jak ciasteczka smakują jak ciasteczka a to skitrany w owockach mikrodozerweeduuuu. Odłączenie; z uśmiechem idziemy na łatwiznę, ale niedługo chcemy z tym skończyć. Mam nadzieję, że potrafię spojrzeć komuś w oczy okazując mu tym wsparcie i coś mi mówi że pytanie kto mówi to strasznie ważne pytanie. Mam pseudonim Mati i pierdole policyjne pały, strasznie chce być dobry dla mamy i taty, a na obiad jeść fryty bataty.

Ula wstała i wstał też piesio więc pójdziemy go wyprowadzić a potem nie wiemy co dalej ale spróbujemy zrobić absolutnie wszystko żeby było w porząsiu. A nie, piesio znowu śpi, więc zapalmy jeszcze petko,

kim dzisiaj będziesz, kochanie?:

(nasze płcie to schizotaktyka i ani słowa więcej kiedy każde pozna swoje)

czy: wymieniamy sobie kim będziemy,

i potem idziemy na spacer, i

gdzie pójdziemy na spacer???

__

__

__

idziemy!,

Mateusz Górniak

Zobacz inne teksty autora:

Wakat – kolektyw pracownic i pracowników słowa. Robimy pismo społeczno-literackie w tekstach i w życiu – na rzecz rewolucji ekofeministycznej i zmiany stosunków produkcji. Jesteśmy żywym numerem wykręconym obecnej władzy. Pozostajemy z Wami w sieci!

Wydawca: Staromiejski Dom Kultury | Rynek Starego Miasta 2 | 00-272 Warszawa | ISSN: 1896-6950 | Kontakt z redakcją: wakat@sdk.pl |