Poetyka śmietnika

Śmietnik składa się z elementów, które nikomu nie są potrzebne, których nie ma jak wykorzystać. Stąd też właściwe jest mu powolne nisz­czenie i przechodzenie z jednego stanu w inny. Póki co elementy jeszcze zachowują swój dawny kształt, chociaż proces dezintegracji już się rozpoczął i jest widoczny.

Śmietnik stanowi zbiór elementów przypadkowych. Stąd też cechą strukturalną śmietnika jest chaos. Zamiast spójności – atomizacja, każdy odpad niszczeje na swój sposób. Nie ma między nimi żadnej de­terminacji, żadnej interakcji, żadnego współdziałania, żadnego centrum, żadnej hierarchii, żadnej dominacji.

Śmietnik nie jest systemem, jego elementy nie są funkcjonalnie powiązane, obca mu jest organizacja, nie poddaje się totalizacji, rządzi w nim przypadek i brak planu, brak reguł. Śmietnik nie respektuje praw ekonomii, nie uznaje żadnej dyscypliny. Obowiązuje go poetyka colla­ge’u. Może ważna jest dla niego tylko intertekstualność?

Można mówić o leksyce śmietnika, ale nie o składni. Nie da się uporządkować jego całości w ciąg syntagmatyczny, nie można określić chronologii jego elementów, ani jakichkolwiek zależności. Nie ma mowy o ciągłości czy o spójności. Śmietnik jest asystemowy. Śmietnik jest światem dekonstrukcji i destrukcji. Śmietnik to nieskończona gra różnic w skończonych granicach.

Z natury swojej śmietnik jest synkretyczny – miesza wszystko ze wszystkim, niweluje podziały między kanonem a marginesem, centrum a peryferiami. Z natury też jest heterogeniczny, chociaż nie rozróżnia ga­tunków, wielostylowy i eklektyczny. Nie jest zhierarchizowany: równa wszystkie elementy, rządzi nim prawo egalite odpadów i liberte nieczy­stości, ale nie fraternite czysolidarite. W świecie śmietnika wszyscy są przeciw wszystkim. Śmietnikiem rządzi entropia.

Śmietnik można odnieść do innego śmietnika, ale nie można ich porównać. Każdy śmietnik jest inny. Wszakże to nie jest oryginalność wypracowana, raczej przypadkowa. Śmietnik czasami odnosi się do cze­goś, co nim nie jest. Na granicach Warszawy wznoszą się ogromne góry śmieci, które poprawiają niedostatki mazowieckiego krajobrazu. Śmietni­kowi bliska jest parodia. Góry śmieci naśladują Bieszczady.

Egzystencja ludzka ma charakter binarny: z jednej strony kon­strukcja, z drugiej destrukcja, z jednej porządek, z drugiej śmietnik. Nie ma egzystencji bez śmietnika, ale i nie ma egzystencji bez systemu. Sys­tem i śmietnik są częściami dialektycznej całości. Śmietnik jest antytezą systemu.

System składa się z elementów, które są sobie podporządkowane i współpracują ze sobą zgodnie z zasadami hierarchii. System jest antyte­zą śmietnika. Systemowość zapewnia akumulację i reprodukcję, zapewnia wzrost a nawet rozwój, służy wymianie. Systemy mogą być różne, ale zawsze są porównywalne. Kultura jest systemem; składa się z różnych podsystemów.

Śmietnik z natury swojej jest rewoltą przeciwko porządkowi i prowokacją wobec stabilizacji jakiegokolwiek stanu rzeczy. Śmietnik nieustannie atakuje, system ogranicza przestrzeń śmietnika, wyznacza mu jego granice. Niekiedy śmietnik ogranicza świat porządku, niekiedy po­rządek ogranicza śmietnik. Społeczeństwo (system) nie może zlikwidować śmietnika (antysystemu), bo nie może bez niego istnieć. Śmietnik pozwala istnieć systemowi, śmietnik uwiarygadnia system. Trwa między nimi nie­ustanna interakcja. Śmietnik determinuje społeczeństwo, społeczeństwo ogranicza śmietnik.

Śmietnikowi obca jest dyspozycyjność. Odrzucając ideę organi­zacji i jedności, a przyjmując ideę entropii, śmietnik staje się wolny. Jest to jednak wolność od czegoś, a nie do czegoś od porządku a nie do podejmowania jakichkolwiek działań.

Dla śmietnika nie jest ważne czy będzie istniał, czy też ktoś go rozrzuci. Śmietnik istnieje od początku ludzkiej egzystencji. Spotyka się go w grotach Lesesieux i na obrzeżach Warszawy. Czy możemy mówić o historii śmietnika? Śmietnik nie ma historii, jest ponadczasowy. Zmieniają się jego elementy, zmienia się jego leksyka, zmienia się charakter odpa­dów, ale nie zmienia się zasada jego istnienia – entropia. Śmietnik nie odwołuje się do tradycji, bo żadnej tradycji nie ma. Z natury jest ahistoryczny. Jaki był, taki jest i będzie. Nie uznaje pojęcia oryginału ani wzoru czy imitacji. Zasady entropii są wieczne. Czy istnieje jakiś paradygmat śmietnika, jakiś jego archetyp?

Literatura wytwarza sytuację paradoksalną: chaos śmietnika staje się w niej elementem systemu językowego czy wtórnego systemu modelu­jącego. Śmietnik uzyskuje wymiar językowy. Znaki werbalne – słowa oznaczają różne rodzaje odpadów, nie przestając być częścią systemu języka. Znaki odpadów jako takie biorą udział w komunikowaniu.

Śmietnik może stać się tematem utworu, może wystąpić jako element opisu, może tworzyć tło akcji, może być elementem charaktery­styki bohatera. W Rozmowach Mistrza Polikarpa ze śmiercią wizerunek rozkładu ciała odnosi się do bohatera, ścierwo końskie w Kwiatach zła Baudelaire’a tworzy rodzaj tła, w powieściach Dickensa i Suego śmieci stają się elementami tła akcji, zaś w wierszach Grochowiaka turpistyczne obrazy stają się samodzielnymi ikonami. Śmietnik może pełnić różne funkcje: stabilizuje system średniowiecza, jest znakiem buntu przeciwko romantycznej idealizacji rzeczywistości, czy przeciwko urodzie socreali­zmu. Semiotyka śmietnika zmienia znaczenia zależnie od kontekstu. A więc śmieci w literaturze komunikują, nabierają wymiaru historycznego, kulturowego, politycznego, stają się użyteczne.

Dezorganizacja śmietnika może stać się wzorem dla kompozycji utworu literackiego, jak w Kartotece Różewicza. Chaos staje się zasadą kompozycji Miazgi Andrzejewskiego.

Śmietnik przekazuje zasadę swojej dezorganizacji różnym dziełom lite­rackim. Entropia staje się wówczas zasadą porządkowania faktów, a kom­pozycja dzieła staje się komunikatem. Chaos stał się elementem systemu.

Takie nouveau roman nie ma początku ani końca, nie ma ani jedności czasu, ani akcji, ani miejsca, ani chronologii, ani kauzalności. Można je czytać od początku, ale też od końca czy od środka. Można rozrzucić karty książki i czytać je tak jak się ułożą. Podstawowy komuni­kat dzieła nie ulegnie zmianie. Teksty afabularne są homologami śmietni­ka, ale nie są śmietnikiem. Mają charakter systemowy, tylko często nie znamy ich kodu. W literaturze chaos się ustatecznia.

Ale tekst może też stać się śmietnikiem. Telewizja, prasa, radio nadają wiele różnych tekstów w ciągu godziny. Tych tekstów jest w nich tak wiele, że tworzy się jeden tekst multimedialny, który jest wielopodmiotowy i nieprzejrzysty. Media przestają komunikować. Komunikat wyciera komunikat, pomiędzy komunikatami nie ma żadnego związku logicznego, ideowego, kulturowego, żadnej ciągłości, żadnej spójności, żadnej zasady porządkującej. Media są asystemowe, świat entropii ma charakter medialny. Homologami śmietnika są telewizja, prasa, radio oraz inne masowe media.

Kultura mediów unicestwia rozumienie jako czynność odbioru przekazu. Media udają, że komunikują, tworząc zaledwie iluzję komuni­kacji. Powstają przekazy, które niczego nie komunikują, albo też komuni­katy, które wzajemnie się zagłuszają. Świat mediów sprzyja produkcji nowych informacji, ale zawsze emitowane są stare prawdy, wytarte ste­reotypy, entropia i dezinformacja. Śmietnik stwarza pozór wieloznaczno­ści. Ale nie należy go deszyfrować, ani nie należy niczego pamiętać, nale­ży pozwalać informacjom przepływać przez siebie, nie należy się nad nimi zastanawiać. Odbiorca nie jest w stanie zrozumieć ich znaczenia, stworzyć z nich jakiś system pojęć; ledwie zaczyna coś porządkować już pojawia się nowy przekaz, który unieważnia wcześniejsze. Śmietnik me­diów tworzy iluzję komunikacji.
Śmietnik medialny zawiesza znaczenie prawdy i fikcji, nie istnie­je dla niego mimesis, bowiem niczego nie naśladuje, wytwarzając świat symulakry niczego nie modeluje, natomiast likwiduje sztukę jako wtórny system modelujący, zaciera granicę pomiędzy rzeczywistością a wy­obraźnią. Śmietnik jest areferencyjny. Nie odnosi się do nikogo, ani do żadnej przestrzeni poza tą, którą sam zajmuje. Niczego nie zastępuje, nie ma desygnatu, ani denotatu. Oznacza tylko siebie i nikogo poza sobą. Śmietnik jest autoteliczny.

Twórcami śmietnika są wszyscy. Śmietnik jest dziełem zbioro­wym, ale przez to anonimowym. Twórca zbiorowy nie nadaje śmietnikowi sensu. Tworzy go bez konkretnego celu. Śmietnik zrywa więź pomiędzy twórcą a użytkownikiem. Ale twórca śmietnika medialnego wie dobrze po co tworzy.

Dla śmietnika nie jest też ważne, kto z niego korzysta, jest otwar­ty i dostępny dla wszystkich, czeka na dopełnienie bo zawsze jest nie­kompletny. Śmietnik nie jest skąpy, chętnie daje z siebie wszystko, ale są to przeważnie rzeczy bezwartościowe. Każdy może wziąć tylko część śmietnika. System natomiast daje się ująć tylko jako całość i jest dostępny tylko dla tych, którzy poznali zasadę jego organizacji. Śmietnik desakralizuje rzeczywistość, likwiduje podziały na wysoką i niską kulturę. Śmiet­nik jest pamięcią ludzkości. Może będzie źródłem informacji dla arche­ologa przyszłości? Może być wielofunkcyjny jako znak kulturowy czy historyczny.

Śmietnik zbiera odpady ludzkiej produkcji i konsumpcji. Ale nie po to, żeby je wykorzystywać, lecz aby je zachować. Śmieci zaczynają być przydatne, zaczyna się je klasyfikować, porządkować, stają się po­nownie produktami. Stając się surowcem produkcji tracą swoją naturę odpadu ze śmietnika.

Śmietnik jest obcą galaktyką w znanym świecie, dlatego staje się interesujący dla badacza. Ale śmietnika nie można obiektywnie poznać, bo nie można go obiektywnie opisać, nie można go też zinterpretować. Właściwą lekturą śmietnika jest misreading a nie close reading. Nie ma możliwości dokładnego poznania śmietnika, bo nie ma metajęzyka czy metasystemu, z pomocą którego można byłoby go opisać. Śmietnik wy­myka się kategorializacji. Nie ma możliwości steoretyz[o]wania śmietnika, bo jest wyjątkowo wieloznaczny. Nie poddaje się żadnej logice myślenia i semantyce binarnej, odrzuca prawa i autorytety, hierarchie i pewniki. Każda teoria będzie nieadekwatna wobec śmietnika, każda może opisać tylko jego część. Nie ma reguł poznania tego, co nie ma reguł istnienia.

Śmietnik wymyka się też wartościowaniu. Nie można oceniać śmietnika, bo odrzuca wszelkie wartości, odrzuca też jakąkolwiek kryty­kę, stawiając się poza krytyką.

Tekst prof. Antoniego Chojnackiego pochodzi z książki Wokół śmieci. Praktyka, symbolika, metafora. Śmiecie / musor w praktyce, w języku, kulturze, w sztuce, literaturze. Materiały z III Międzynarodowej Konferencji Młodych Filologów (Siedlce 11-13 XII 1997), kom. Jerzy Faryno, red. Roman Bobryk, Marzena Kryszczuk, Justyna Urban-Puszkarska, Instytut Filologii Polskiej Wyższej Szkoły Rolniczo-Pedagogicznej, Siedlce 1998.

Antoni Chojnacki

Zobacz inne teksty autora:

    Wakat – kolektyw pracownic i pracowników słowa. Robimy pismo społeczno-literackie w tekstach i w życiu – na rzecz rewolucji ekofeministycznej i zmiany stosunków produkcji. Jesteśmy żywym numerem wykręconym obecnej władzy. Pozostajemy z Wami w sieci!

    Wydawca: Staromiejski Dom Kultury | Rynek Starego Miasta 2 | 00-272 Warszawa | ISSN: 1896-6950 | Kontakt z redakcją: wakat@sdk.pl |