zostawmy flagi, stańmy społem
przepotworzoną maszyną
gardeł i nóg
domyślnym obywatelstwem i stanem posiadania
powszechną zgodą
rozdawnionym sztafażem
jednym marzeniem żeby polska
w żadnym razie nie była polską
tylko takimi niemcami ze zrozumiałym językiem
tym co się moim rodzicom śniło w dużym mieście
jak był ’89 i mieli tyle lat co ja
albo może
stańmy ustawą o uzgodnieniu płci
umową o pracę i powszechną opieką zdrowotną
stańmy blokadą eksmisji, łaźnią miejską i aborcją na żądanie
autobusem w łosicach i bezpłatnym żłobkiem w zakrzu
pięcioma wielkimi związkami zawodowymi,
narkopolityką, emeryturą, mieszkaniem komunalnym
tym, co nam się śni jak jest 2017 i nie mamy ubezpieczenia zdrowotnego
inaczej rzeczywiście, zostawmy flagi
zdejmijmy emblematy
zapalmy znicze
nie będzie widać
że nie było żadnej polski
tylko latający kapitał zagraniczny
I kilku panów w granatowych garniturach
którzy ukradli pokolenie między niemcami a białorusią
Wiersze
Z tej samej kategorii: