Wiersze

Motyki

Zacząłem ciągnąć za dłoń wystającą z ziemi
był środek wiosny miałem sporo siły
nie znałem różnicy między ciałem a drzewem
znałem swoje odbicie ale czułem że go nie znam

nie zgasić słońca a podłączyć je do drugiego
chciałbym coś od siebie dać mojej gwieździe
rzucić żarówką to śmieszne nie doleci
mówić do niego przecież nie usłyszy

za małe motyki konstruują w fabrykach
nawet okulary do spawania trzeba by założyć
żeby cokolwiek zrobić tej gwieździe
czy temu nie wiadomo do końca

taki spór na wybór nic nie znaczy i nie da
dopóki zaślubiny nieba i piekła
nie będą jawne i oczywiste będzie
dla nas wszystkich bez względu na nic
że jest albo nie ma światła.

 
 

Drzewostan

Coraz więcej papierowych budynków
rozkłada swoje kartki i zwija w palec
pokazując na drzewa pisząc na sobie
że to są prawdziwe zegary

 
 

Z piasku

Zerwać okleinę z całego ciała i obtoczyć
się w piasku pieczętując twarzą roztarte
momenty ukuklenia się bez przytomności
podwiązane ramiona rozkosznie krępują
i proszą się nosić bo sam siebie złowiłem
trzymam ręką sznurek z dystansu uczę się
sterować całą postacią i może to wszystko
razem to jest ta właśnie słynna przytomność
czy świadomość zerwany bruk z twarzy
pod spodem kiełkujące światy jak odbite
w lustrze tylne światła samochodów
bo nie, nie ma nieba nie ma piekła
wszystko jest gdzieś zamknięte w rzekach.

 
 

Moczary

Pachnie wodą i rozmokniętym chlebem
po nocach w krokach mały kineskop
szeleści jak zbity więc widać tylko
porozrzucane części

cudzych swetrów rozłożonych na polu
po horyzont wełna gdzieniegdzie tylko
przebija się jakiś chwast czy łubin
swetry parują ludźmi

czasem wysypie się trochę drobnych
na nich zdarty naskórek i znowu wełna
cała ziemia w swetrach i piach na nich
coraz większy jakby zjadał

zatapiał w siebie dla potrzeby
tych co siedzą albo leżą
i pukają w darń cicho albo gromko
może poparzeni jądrem ziemi
może weseli a może płaczący.

Rafał Rutkowski

Zobacz inne teksty autora:

Wakat – kolektyw pracownic i pracowników słowa. Robimy pismo społeczno-literackie w tekstach i w życiu – na rzecz rewolucji ekofeministycznej i zmiany stosunków produkcji. Jesteśmy żywym numerem wykręconym obecnej władzy. Pozostajemy z Wami w sieci!

Wydawca: Staromiejski Dom Kultury | Rynek Starego Miasta 2 | 00-272 Warszawa | ISSN: 1896-6950 | Kontakt z redakcją: wakat@sdk.pl |