powrót
wróciłam do miasta
w którym rozpadają się ludzie
wynurzają z ciemnych bram nie mogąc spać
czyszczą ulice
ciałami poruszają bezszelestnie
rano pobudza dźwięk szarych
tramwajów z przybrudzonymi szybami
na początek
każdego powtarzalnego dnia
to takie uzupełnienie zanim samochody
pracujących wyjadą z pretensją
popędzą i popełzną ponownie zmęczeni
po asfalcie skończywszy pracę
rytmicznie otworzą się drzwi bloków
słyszalny będzie stukot
wlekących się cielsk
po lekko już przybrudzonych schodach
muzyka tworzona zgrzytami kluczy w zamkach
szybkie przygotowywanie obiadów
zachłanne przeżuwanie
nadchodzi wieczór noc biegnie i znowu
wróciłam do miasta
w którym rozpadają się ludzie
powtarzając codzienną mantrę
Teraz jest nasz czas. Obok.
Chłopacy nie noszą majtek
z misją gromadzenia spermy.
Dziesięciolatki opinają stanikami
płaskie klatki piersiowe.
Dorośli modlą się
o niezwolnienie z pracy
po kolejnym imprezowym weekendzie,
zbyt mocnym.
Starsi ludzie przepłacają w aptekach
za farmaceutyczne podróby.
Mamy kolorowe spodnie, czarne koszulki.
Stąpamy ciężkimi butami, mijając troski
śmiejemy się do słońca.
protest
na rynku powieszono głowy władz miasta,
które nie potrafią sobie z tym poradzić.
wiszą w bezruchu czując zagrożenie.
słyszę, że państwo ma monopol na przemoc.
coraz więcej radiowozów burzy krajobraz.
wejście
wchodzimy brutalnie
wlewamy siebie
w dwudziesty pierwszy wiek
od spodu słychać jęki
znowu za mocno przycisnąłeś enter
***
Wieczór w dyskotece, czujesz ten przeszywający
beat i flow ziom.
Pytasz o wino, jointa i ostry stosunek płciowy.
Nie wiem jaki mam mieć do tego stosunek.
Wypróbowaliśmy już wszystkie sposoby
wejść, dojść i wyjść.
Po dobrym seksie trzeba zapalić papierosa.
Tylko, że ja rzuciłam palenie właśnie wczoraj.
I co teraz? Co zrobić? Czy to będzie oznaczać,
że bzykanie się nie udało?
Cisza. Wyrównywanie oddechów wspomaga
muzyka wydobywająca się z głośników.
Dudniący bass i mocny beat żeby nie wypaść z rytmu.
Umcy umcy umcy. Tej nocy nie zakończy sen.
Chociaż tak bardzo chciałabym znów zamknąć oczy
i oddać się wszystkim odgłosom z zewnątrz.
Nie wiem jak ty, ale powtarzaj za mną umcy umcy umcy.
Dobra to była noc.
Teksty dostępne na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska (CC BY 3.0 PL).
Patrycja Kopacka
(1995) Ukończyła Technikum Poligraficzne w Poznaniu. Interesuje się literaturą, teatrem oraz fotografią analogową. Publikowała w „Pegazie Lubuskim”, „2Miesięczniku. Piśmie ludzi przełomowych”, antologii Poetów Okrągłego Stołu pt. Słowa rodzą wiersz, na digarcie i w liternecie. Wydała dwa tomiki wierszy: Wchodzę w 2014 roku oraz Nie wiem w 2015 roku. Stypendystka Prezydenta Miasta Gorzowa Wlkp. W roku 2015. Mieszka w Swarzędzu.
Zobacz inne teksty autora: Patrycja Kopacka