Filip Kaźmierczak
Wiersze
perystetyka tahwe zaimeczek koleżko zaimeczek niepodzielny niedzielny spacerek do kapliczek jastestwa błogiego nieodzowny kunsztowny artefakt aksesułar dodatek przydatek zaimeczek paniusiu zaimeczek urodziło się bowiem podpowiem w sposób znaczny znaczący przeznaczy i się miało co było dostało wrzask się miało się zmięło nim przestrzeń lecz choć wrzask to ból nie jest jednaki zaimeczek to grunt! zaimeczek […]
Maciej Marcisz
Powszechne szczęście i rzeczy za darmo
Było przedświąteczne popołudnie. Lampki choinkowe oplatały po prostu wszystko, oświetlając twarze przechodniów w takcie tik-tak, tik-tak, tik-tak. Nieznajomi ściskali w rękawiczkach prezenty i torby ze smakołykami. Miałem jeszcze kilka spraw do załatwienia na mieście i postanowiłem coś zjeść. Od progu przywitał mnie znajomy zapach. Zamówiłem trzy cheesburgery bez keczupu, usiadłem przy stoliku i zatopiłem zęby […]
Alicja Regiewicz
Wiersze
Dziesięć pszykazań Czy wiesz ile kosztuje stłuczone, kwaśne jabłko – zerwany z drzewa genealogicznego zarobaczony owoc żywota niczyjego; wyrzucam zdjęcia za brak uśmiechu (nie zapominam) z ramki wypada powiedzieć przepraszam; uczuleniem puchnę od słów (nie rzucam) prosto w tarczę (nie zabijam) komarów na marne, nikt nie puka (nie otwieram), czy zamawiałaś paczkę (nie zapłacę) kurier […]
Emilia Konwerska
Czuję się lepiej!
Przez cały tydzień załatwiasz sprawy, pracujesz i się martwisz. Coś cię boli, przynajmniej raz w tygodniu coś cię boli. A może i ciągle. Ktoś cię uraził, jakaś natrętna myśl wraca i nie możesz się jej pozbyć, zły sen, zrobiła się dziura w rajstopach (znów!), spadł śnieg, a przecież miała już być wiosna. W całym tym […]
Maciej Libich
Przegapione, wyparte (Ewa Stusińska, „Miła robótka”)
Musiało to być gdzieś w okolicach 2003, może 2004 roku; na pewno nie później, bo mieliśmy jeszcze monitor kineskopowy. Nie pamiętam dlaczego, ale zrobiłem to. Chcąc zaspokoić kiełkującą ciekawość, w wyszukiwarce wpisałem „gołe baby”. Nie znałem wtedy słowa „seks” i nie rozumiałem w ogóle, na czym seks polega; miałem sześć, siedem lat. Krętymi ścieżkami zawędrowałem […]
Rafał Wawrzyńczyk
Ołtarz dobrze nastrojonej częstotliwości
Powiedzieć, że Jarosław Markiewicz był dla polskiej transformacji postacią emblematyczną, byłoby z pewnością przesadą, ale wydaje się, że należy on – obok Kazimierza Biculewicza czy Jana Riesenkampfa – do grona poetów, których los po 1989 roku układał się wzdłuż rozwichrzonych linii sił nowej, „przebiegunowanej” czy wręcz pozbawionej dotychczasowych biegunów, epoki. Jeśli lata 60.–70. były […]