konklawe świerszczyków. parachorał
NO SZLACHTUNECZEK SZEFUNCIU!
to niechlujne stworzenie jest poruszone
na wieść że Adam Małysz został pedałem:
moje głowy
moje głowy
moje czyste szkliste junty
tu nie ma oczu
tu nie ma oczu
tu nie ma jeszcze komunii oczu.
manewry odrywają się od pól karby symulują możebność krypcia stymuluje przygwieżdżenie furora frasuje się własnym okrucieństwem tatryca dławi się fotoplastikonem kohorta śpiewa: vivat życie gondoliera!
POETĄ JA A BŁAZNEM MISTRZ!
pieścidełko rzecze:
nie lubię prawdy:
żywce martwce szeptuchy darciuchy dzidziołaki w śpioszkach chłopaki tombaki
archipelag klauna cały kościół zbudowany z ptaków i głusi druidzi wszyscy modlimy się o szok żeby się na te głupie narty
ZDRAJCA PORY OBIADOWEJ NADZIAŁ!
a być pieśniach
gdy może o
zblednie będzie dziwolągach my.
czcigodny opiewany takich
fetor w jak
lizacze aort
stygnie obwodnica
jestem krzywodusznym gofrem
kipi susza kipi trop
pośliń moje pręgi ślinianki nieskalane
jurna baba cichy chłop
jako materia masz swoje obowiązki.
tera jestem krojczy opatrzności
stań na koneksji wrażej bulwy
jako larum masz swoje mumie:
NO POKA MI JE POKA MUMIE FORTESKUŃSKIE!
a tera jestem fornal-integrator
wybatoż moje łże-mięśnie
spożyj moją kaprawą służbę.
na końcu niech będzie wiwisankcja
prawo niech rucha nas wstecz
i szczerbaty wygłup [BIGLAFFIRI].
Olisadebe to ruski agent i nieskuteczny hycel:
w ten sposób zbudziłeś mi żabę.
zrozum że gdy zabraknie nam pomysłów na spędzenie suszy
zawsze możemy napłakać sobie
do ryjów.
edykt odpustowy: mówienie tak
Natalii Rojek
kornie spożywaj ścinki tej zadry
w imię imienia ofiaruj nam miot
[teraz milczymy lecz nawet milczący]
to czułość?
to ciasność to ścisłość to splot.
zgoda buduje niezgoda rujnuje
pokorny wosk zniesie zakalców żar
tak jej obwieszczą:
poganiacz dronów
turbozelota
neofita na schwał.
pustoraki z naszej paki
baraszkują ze zgodą
w imię potwierdzenia:
karnawał / rozpas / trespass.
użytkownik sexXxownyś1946 to pierdoła saska i ma bana
w reklamie fundacji „NIE MAM MARZEŃ!”
teletubisie mówią: hande hoch!
a ja mówię do tej archetypiary w sukience-mężobijce:
zagraj to tak jakbyś miała potrząść podbródkiem Udo Kiera.
Rynkowski w prochowcu ekshibicjonisty mówi że znalazł
ciało gdy rozkoszował się właśnie swoją błazenadą.
czy młody ślimak może usłyszeć coś bardziej upokarzającego niż:
spakowałam ci trochę sera na pierogi do szkoły?
czy nic nie jest prawdą
chyba że cię rozśmiesza?
na przykład perory nieme
archiwalne jak trajkot kronholdzki.
jesteś moim pince-nezkiem
zerżnę cię pugilareskiem.
no hola ebola ciało
streama rozjebało.
Patryk Kosenda
(ur. 1993) – laureat konkursów poetyckich, m.in. OKP im. Herberta, OKP im. Wojaczka, Połowu Biura Literackiego (2017) Nominowany dwukrotnie w OKP im. Bierezina (2017 i 2018). Wiersze publikował m.in. w „8. Arkuszu Odry”, „Arteriach”, „ArtPapierze”, „BiBLiotece” Biura Literackiego, „Dwutygodniku”, „Interze”, „Kontencie”, „Małym Formacie”, „Wizjach”. Redaktor naczelny magazynu artikulti „Stoner Polski”. Ojciec dwójki królików, wychowuje je w Krakowie.
Zobacz inne teksty autora: Patryk Kosenda