Rezerwat
Do tunelu wchodzimy przez otwór w nielegalnej sztolni. Teren osuwa się pod stopami, ukazując sieć powiązań tak skomplikowanych, że od razu kręci się w głowie. Po chwili magnetyczna kolej zabiera nas do Rezerwatu. Przyglądamy się gatunkom zagrożonym wyginięciem oraz zwierzętom wymarłym, które powoli stąpają pośród zarośli. Z głośników rozstawionych wzdłuż drogi dobiegają słowa litanii:
…Będą zawsze strzały bryzy.
A jeśli nie będzie dmuchanych figur,
Będą zawsze drobne zwierzęta.
A jeśli nie będzie baterii,
Będą jakieś bakterie.
A jeśli przestaną działać wiatraki…
Hamujemy z uderzeniem glitchu; pojazd wzbudza chmurę różowego pyłu, który lekko odkleja się od tła. Znajdujemy się na zewnątrz.
Teraz zmiana perspektywy: na zdjęciach satelitarnych widać nasze sylwetki kroczące w pobliżu rozległych plam paliwa – opalizujących i tak pięknych, że pracownikom w sterowni odebrało mowę.
Cillit Bang dla wszystkich!
Połknąłem misiotabletkę; wypiłem olej palmowy na ciepło. Wziąłem kilo ulgi i mi przeszło – efekt był wykrztuśny. A tu Dwayne Johnson rozdaje biednym confetti, suplementy. Cillit Bang dla wszystkich!
W finale sezonu ludzie z telewizji wyremontują nam dom. Wykarczowane meble spłyną rzeką; drzewa odjadą na segwayach. Rodzinka Monsanto wypije Roundup na ciepło, a efekt będzie wykrztuśny.
Marcin Pierzchliński
Moje wiersze, kolaże i recenzje publikowano w "Lampie", "Opcjach 1.1", "biBLiotece", "Ricie Baum" i w "Dwutygodniku". Karol Maliszewski dwukrotnie prezentował moją twórczość w Pocztówkach Literackich "Odry". W 2015 roku znalazłem się w finale "Połowu" organizowanego przez Biuro Literackie.
Zobacz inne teksty autora: Marcin Pierzchliński
Prozy i inne formy
Z tej samej kategorii: