na szczęście pada
rozerwana wieczorem
między papierosem a płucem
między płucem a brzuchem rozerwana
oddechem
rozerwana brzuchem
między portfelem a tesco
spływam wodą jak słowem
w dół high street na dalston
londyn cieknie przez dziury w moim płaszczu i
butach
polska cieknie mi z zatok
polska cieknie mi z powiek
obserwatorzy
nie wiem
nie znam
adresów
twarze mają pewnie
przyjaciół i wrogów
wiem
tylko tyle o nich
że oczy mają bez białek
szklane lub
plastikowe
pcv
mdf
i zamiast dłoni
macki
mechanika kwantowa
przespałam się z tobą dzisiaj
bo potrzebuję
mięsa
cudzego ciała
nie potrzebuję
oddania
chcę tylko
natarcia
twojego na moje
czuć że każda moja
cząsteczka z twoją się ściera
że żyję
erotyk
w tramwaju
śnię
o tym
że klękam za
tobą
palcami obracam cię w
swoją stronę
i już za chwilę
tuż zaraz po tym
jak wszystkie
ci włosy staną
na baczność
jak każdy na
tobie milimetr
skóry
zamieni się w
gęsiej skórki
taflę
ja zniknę
zanurzę pod twoją
powierzchnię
ty wtedy
weźmiesz
(być może)
moje ciało
małżeństwo
kiedy zażywam
przyjemności
ty wtedy
umierasz
gdy poszczę
próbując wyjść ci naprzeciw
ty zapadasz się w sobie
umierasz
mnie
i jak jeszcze cię czuć
i jak cię zaspokoić
moje ciało?
świt w peckham
donice
ustawione dziwacznie
absurdalność sztucznych świateł o
świcie i
lisy
o tym tylko potrafię myśleć
po nocy zdradzonych przyjaźni
gdy płynę pieszo porankiem
przez wielokrotnie zagięte ulice
przez świat, który zmierza ku wojnie
w ciszy
w żółtawym błękicie
Natalia Kasprzycka
(1995) Absolwentka uczelni Camberwell College of Arts w Londynie. W swoich pracach zajmuje się szeroko pojętym światem materii. Pisze wiersze na telefonie.
Zobacz inne teksty autora: Natalia Kasprzycka