Z tomiku Prawidłowe mango. (27 wymyślonych poetów w przekładzie autora)

Tłumaczył Tomasz Pierzchała

 

Katinka Gunnarsdóttir

PLAMA

                                                 The sweatmark on his teeshirt that day
                                                 made a map of Ireland

Matthew Sweeney

Tłusta plama na moim ulubionym podkoszulku
przypomina mapę mego kraju.

Są trzy warianty:

1. Narysować kwiatki wokół plamy.

2. Podpisać –
„Ojczyzna,
tu mieszkają kapitaliści, tłuste świnie,
kobiety z brodą,
jaszczurki wielkości gęsi
i gęsi wielkości jaszczurek”

3. Wyprać.

 

Elisabeth Ladies Sisley

TANIEC

Elisabeth, jesteśmy w kraju, gdzie nie wolno
ot tak tańczyć na ulicy,
bez konsekwencji.
Tylko dlatego,
wyjątkowo dla ciebie,
jest wykonywany nowy taniec:
zupełnie pozbawiony ruchów,
prócz ruchów ust, ruchów języka.
Podobne do tego, gdy szwaczka
wyszywa wzór –
żadnego seksu, tylko igła i nitka,
tak więc przysięgam ci –
nie więcej
nie będzie się ruszać.

 

Victor Ilie

RECYTATYWY

Nie, nie wszystko
w porządku:

1. kolejka do lasu,
postać
pośród uschniętych drzew
na tak zwanej
ku—skiej przesiece
znacznie się zwiększyła.

2. Dosłownie z niczego
na naszych oczach i
w naszym ojczystym języku
tworzą się skarby,

3. ale prośby o opuszczenie sali,
a także i wszystkie
recytatywy
jak dawniej wykonuje się
wyłącznie po francusku.

 

Zhou Gaopin

CEDROWE ŚWIATŁO

Z fleszem nie fotografujcie, potrzebne nam
nie flesze, а powolne cienie,
jak groźne sierotki bez bagażu
w drogę się zbierały
i uśmiechają się uśmiechami śmiesznymi,
bez filtrów, gdzie cedrowe
światło, a pierwsza błyskawica się nie roznieciła.

 

Pasquale Villalón

NIE TWÓJ

ach, cała ta świeżość, Liege,
tędzy alkoholicy przy wejściu do parku,
a w parku kondomy na każdym krzaku jeżyny

o, moja miła ojczyzno, przenigdy,
i jeszcze raz powiem, żebyś  sobie zapamiętała, –

nie będę twój, przenigdy

 

Liv Yordan

NA WSCHÓD

Całą noc walczyła z myszami i oto,
w końcu, świta. Wszystkie osoby dorosłe
skierowały spojrzenia swoje na wschód,
i miejscowy guru, Szwed, co przeżył 15 lat
na tej diabelskiej wyspie, rzecze – nie lękajcie się
ogromnego węża, bójcie się tylko
samych siebie i zaciąga się.

 

Zoran Božić

PIEŚNI MAŁP

33 lata badałem pawiany
i co powiem – odizolujcie
liderów. Z każdego stada wybierzcie
tępych agresywnych samców
i sprzedajcie ich do zoo.
Po roku zakwitnie migdałowiec,
jakiego nie widziano, a za dwa lata
nie poznacie Afryki – śpiew
małp, szczególnie rankiem,
zachwycające.

 

Sonia Solarte

KAPITAN

On jest jakiś chory.
Moi są zawsze chorzy
albo z  defektami.
Tym bardziej, na piersi moje
bez przerwy patrzy,
jak gdyby był marynarzem,
bądź kapitanem, podczas sztormu:
statek idzie na dno, panika wśród wszystkich,
a moje piersi – to latarnie morskie dla nich
ostatnie.

 

Maja Dobrowolska

PUSZYSTA HYDRA, CZUŁE CENTAURY I INNE WIADOMOŚCI

Aksios, drodzy współobywatele, totalny aksios.
Potwory wzięły górę – przy czym w sprawiedliwej, równej walce,
godnej Heraklesa i Hery.

Wysławiajcie potworów, jak Rzymianie wysławiali.

Wysławiajcie tych, których kończyny osiągają
nieludzkiej długości.
Których kolor skóry i oczu, i wstrętne usta,
i rzęsy jak u potworów.
Wysławiajcie tych, którzy lubili waszą zwykłą strawę i wasze zwykłe towarzystwo.
Aksios.

 

Maciek Rzeźnicki

PLAN

Cały dzień będzie śnieg,
ale nie jesteśmy narciarzami,
przyjeżdżamy i od razu na kwaterę.
Dokumenty oddajecie mi.
Razem z turystami zwiedzamy
sobór i galerię miejską. O 14.35
nastąpi pierwsza awaria internetu.
Dokładnie o 15.00 wszelka łączność zostanie zerwana,
poproszą wszystkich o opuszczenie budynku.
O 15.05 światło i sygnalizacja wyłączy się.
Zapamiętajcie, bierzemy
tylko ten obraz.
Zamiast go ty, Marto,
powiesisz właśnie ten. Do rana
opad śniegu całkowicie ustanie.
Galeria spłonie. Ani łączności,
ani elektryczności więcej się nie
przywróci.

 

Albert Eynore

REVAL

Ciężko być rannym –
prawie niczego nie słychać.
Ale jeśli zamknąć oczy, to dźwięk
znacząco ulega poprawie,
i serce stuka, jak nowe, –
Reval upadł.
Prawica podniosła i opuściła się
po kontuzji.

 

Ahmad Salamani

DO BEJRUTU, ZAMIAST JEROZOLIMY
oddajcie nam zabawkowe telefony
z którymi chodziliśmy po ulicach
i mówiliśmy do nich jak do prawdziwych
o zwierzętach które nam się przyśniły
o rodzicach którzy wtedy jeszcze byli wśród żywych
o przypadkach miłosnych
które się nam wtedy przydarzały

 

Hans Digelmester

BURZA

Pociemniało wokół i staw, i nasz sad
pomarańczowy za stawem stały się ołowiane, straszne.
Sofia i Marta chwyciły komórki i poleciały
do stawu, „na twitterek ! na twitterek !” i to wszystko,
co zdążyłem usłyszeć. Jednak, gdy się zaczęło,
obie wskoczyły do domu, bo stało się coś takiego,
że owce i gęsi, i kaczki, wybaczcie, się sfajdały.
Nawet pstrągi w naszym stawie też się sfajdały, właśnie
gdy wokół grzmiało, wtedy, rok temu,
i jakże myśmy się wtedy śmiali, o Boże.

 

Carlos Maximilian Lado

WALENCJA

Nie sądzę, że
mi to się kiedyś przyda,
ale mimo wszystko, odchodząc,
zostawcie odrobinę porto,
olej do generatora,
stabilizator i soczewki do drona –
i zdajcie się na wolę Pana,
i na wszystkie nocne motyle
mojej ukochanej Walencji.

 

Aušra Ružajte

KOCHAJĄ MNIE

1.
Oh my God, proszę, zamilcz,
topólka-węgielek,
przyjacielu mój drogi.
I bez ciebie nie łatwo i jasne,
że tak, ktoś kocha mnie,
i po nocach wspomina i żyć nie daje,
każdą noc zabija mnie.
Tak, po nocach szczególnie —
ktoś kocha,
ktoś zna
mnie.

2.
Po tym, jak zbombardowali moje miasto,
muszę to powtarzać wielokrotnie, że tak,
zbombardowali i niech dalej bombardują.
O świcie i zmierzchu – niech
kontynuują. Bombardują – to znaczy pamiętają,
bombardują – to znaczy kochają
mnie.

 

Henrietta Agnes Johansen

PYTANIA

Z przyjaciółmi dywagujemy nad rzepą
o małych korzeniu i właściwościami elektryczności. Pytania:

1. Dlaczego
wszystkich ubrano odświętnie?
2. Po co
później wszystkich przegoniono?
3. I czy będzie to możliwe
kiedyś wszystkich odzyskać?

Puste dni, puste rozmowy,
ledwo pobłyskują pioruny, a sanie szeleszczą
po śniegu.

 

Wojciech Szłocki

KOLOR JEGO

Gdy po raz pierwszy zobaczyłem jej samochód
kolor jego
i jak drzwi jego jak skrzydła u motyla podnoszą się
to jakoś od razu zrozumiałem to koniec
ale później gdy pojechali
zobaczyłem na suficie przyklejone ikonki
a na tylnych siedzeniach jakąś niszę
jeszcze zeszłoroczny łańcuch choinkowy
i wtedy rozprężyłem się
i uspokoiłem

 

Lucas Ni

ZHU ZHUANGZI WIECZNIE MA SZCZĘŚCIE

Na początek każdego dnia powtarzał
wyraz zdziwienia na twarzy u naszej ulubionej
koleżanki z klasy. Potem nauczył się
śmiać, a nawet żartować.
Proszę, tylko nie mówcie –
„on zdechł”, inaczej
wszystkich nas przeżyje,
jak szareńki krab na kamieniach,
jak biały bez w deszczu.

 

Raquel Álvarez Domínguez

JESZCZE O ŚW. IGNACYM

Spójrz, tu wszystko, co mogę,
wszystko, co mam –
to te łuskoskrzydłe.
Powtórzę w ślad za św. Ignacym –
miłujcie mole, ćmy, i wszystkie sześcionogi.
Błogosławione te czasy, kiedy prócz nich
nie będziemy mieć nic do kochania.

 

Ligita Pruntule

TRĄBKI I ZNAMIONA

Nie na to czekałam.
Nie na tych młodych
ani nie na nic niegodnych oberwańców,
ale rycerzy.
I oto się zjawiają.
Przepraszam, co to jest?
Nie mówiąc o tym, że zamiast pomidorów
podawano nam czerwoną trawę
o okrągłym kształcie. Proszę
was, zrozumcie, jestem gotowa
pogodzić się z resztą.
Niech będą trąbki
i znamiona, i oczka-koraliki.
Rozumiem, że całkiem nie łatwo
dać sobie z nami radę.
Ale chociażby pomidory?
Chociażby cokolwiek
moglibyście zostawić tak, jak było
przed okupacją?

 

Branka Pétrova

OWOCE I ZBOŻA

Dostał się do niewoli i w niewoli połapał się,
co z czym: istnieją
tylko owoce i zboża.
Na przykład, pociągi
nie istnieją. Czereśnia
nie istnieje i żadne inne
jagody nie istnieją, tylko morwa,
i tylko istnieje we śnie,
całuje usta we śnie.

 

Jarosław Pip

JONAS Z DZIWACTWAMI

Na nasze podwórko czasami przylatują z zewnątrz
płatki złota – tu i tam
wiejskie wesela i wiejskie pogrzeby.
Po sąsiedzku uzależniony Franček,
i Jonas z dziwactwami –
każdego ranka rodzinne więzienie z imion,
u ciebie na dłoni w kółko chodzę,
złote liście zbieram.

 

Tłumaczył Tomasz Pierzchała

Arsienij Rowiński

Urodził się w 1968 roku w Charkowie. Tomiki wierszy: „Sobiratielnyje obrazy” (1999), „Extra Dry” (2004; nominowany do Nagrody im. Andrieja Biełego), „Zimnije Olimpijskije igry” (2008), „Wsie srazu” (2008; razem z F. Swarowskim i L. Szwabem), „Łowcy żemczuga” (2013), „Niezabwiennaja” (2017), „Kozy Walensii” (2019). Mieszka w Kopenhadze, pracuje jako quazi-tłumacz – wymyśla nowych poetów, pisze za nich wiersze i tłumaczy nienapisane przez nich wiersze na j. rosyjski. Tomik z quasi-tłumaczeniami ma się ukazać w 2020 roku.

Zobacz inne teksty autora:

    Wakat – kolektyw pracownic i pracowników słowa. Robimy pismo społeczno-literackie w tekstach i w życiu – na rzecz rewolucji ekofeministycznej i zmiany stosunków produkcji. Jesteśmy żywym numerem wykręconym obecnej władzy. Pozostajemy z Wami w sieci!

    Wydawca: Staromiejski Dom Kultury | Rynek Starego Miasta 2 | 00-272 Warszawa | ISSN: 1896-6950 | Kontakt z redakcją: wakat@sdk.pl |