kochajmy się za zawieszenie broni
na wszystkich frontach na każdej ulicy
w każdym domostwie i w każdym z osobna
kochajmy się za firmy zbrojeniowe
aby bomby były pełne nasion
kochajmy się za ułomki
aby wszystkie zgromadzić w koszach
wiklinowych
kochajmy się za tych którzy nigdy nie byli głodni
aby poczuli głód zmieniający cyrkonię w diament
kochajmy się za infoleptyków
aby wysłuchali samych siebie
kochajmy się za masy
aby zrezygnowały ze wspólnego sumienia
kochajmy się za karierowiczów
aby zrozumieli że kto nie ma czasu
ten jest najbiedniejszy
kochajmy się za rektorów
aby nie przekształcali uczelni
w korporacje
kochajmy się za matematykę
aby zeszła z tronu
kochajmy się za realistów
aby zamarzyli i za marzycieli
aby zaczęli twardo stąpać
kochajmy się za manipulatorów
aby wyrwali język korzyści
kochajmy się za pochlebców
aby przestali psuć człowieka
kochajmy się za tych których języki chlapią nienawiścią
aby zaczęli budować tęczowy most ku człowiekowi
kochajmy się za Polskę
aby przestała walczyć a zaczęła
myśleć o ojczyźnie jako planecie
a nie piędzi ziemi
kochajmy się za fundamentalistów
aby ukamienowali własne demony
kochajmy się za księży
aby zrzucili celibat i odkryli że miłość
też może być modlitwą
kochajmy się za siostry zakonne
aby rozrzuciły włosy aby ich piersi
konające od braku dotyku słońca
wolne falowały na skałkach w Cadaques
aby odkryły że miłość jest modlitwą
kochajmy sie za cnotliwych
którzy oczekują nieba za ziemię i wieczności za dziś
aby zrozumieli że cnota nie jest walutą
kochajmy się za zazdrosnych
aby ich serca nie zamykały się jak muchołówki
kochajmy się za wyretuszowane dziewczęta
aby przestały wznosić modły do bogiń z bilbordów
kochajmy się za wróżki i wróżbitów
aby zostawili przyszłość dla rąk naszych
aby zostawili przyszłość jako glinę
kochajmy się za potentatów naftowych
aby przestali lasy Amazonii szczuć buldożerami
kochajmy się za wybrzeże zatoki księcia Williama
aby jak najszybciej zaczęło oddychać
kochajmy się za koniec popytu
na śmierć nosorożców
kochajmy się za tych którzy próbują powiedzieć coś na usprawiedliwienie
aby zamilkli i więcej nie musieli szukać wymówek
kochajmy się za alergików
aby mogli cieszyć się wiosną
kochajmy się za naiwnych
którzy wierzą że miłość może coś zmienić
kochajmy się za miłość
aby nie była pretekstem do prokreacji
kochajmy się za coś za kogoś
intencja zdezynfekuje kopulację
Marcin Ostrychacz
(1983) Urodzony w Białymstoku. Dzieciństwo i młodość spędził w Hajnówce. Studia ukończył w Białymstoku, a po nich udał się do Poznania, gdzie obecnie mieszka. Publikował w „Instynkcie”, „artPAPIERZE”, „Helikopterze” i „Ricie Baum”. Laureat nagrody im. Klemensa Janickiego (2013). Autor tomiku Zamiatając pod wiatr (WBPiCAK, Poznań 2013).
Zobacz inne teksty autora: Marcin Ostrychacz