„Polactwo” – jak klasiści wymyślają naród

Groteskowość i tandeciarstwo, brud, fetor, bałagan i błoto, prostactwo, przaśność, warcholstwo i prowincjonalizm, chuligaństwo i wulgarność, lenistwo, malkontenctwo, oikofobia, ksenofobia i ksenofilia, rasizm, antysemityzm, fanatyzm, nacjonalizm, „Wschód, talibania i Tataria”. Robactwo.

Zazdrość i kombinatorstwo, nieżyczliwość, partactwo, folwarczność i karierowiczostwo, biurokratyzm, „strach, podłość, oszustwo, terror, nienawiść i obłuda, rozpacz i pijaństwo, ruiny domów i ludzi, pustynie uczuć, cmentarze zaufania”. Niedasizm, kozłoofiaryzm, widzimisizm i tupolewizm. A po drugiej stronie gościnność, pracowitość, przedsiębiorczość, godność, patriotyzm, tradycjonalizm i polska kuchnia. Czyli: „polactwo” na rozdrożu.

Bo „wszystko, co ma na sobie napis »Polska«, ma też certyfikat podłej jakości” (Z. Szczerek), „w Polsce jest brzydko i wszystko wskazuje na to, że wkrótce będzie jeszcze brzydziej. Tak, szczęśliwego zakończenia tutaj nie widać” (F. Springer). „Każdy wie że Polska głupi kraj, biedny i brzydki. Architektura brzydka, pogoda ciemna, temperatura zimna, nawet zwierzęta uciekły i schowały się w lasach. W telewizji złe programy, dowcipy niedowcipne, prezydent wygląda jak kartofel a premier jak kabaczek” (D. Masłowska). Nawet polskie porno jest tak rustykalne, że nie podnieca (J. Żulczyk, A. Szpila).

Negatywne stereotypy i autostereotypy polskości są zgodnie konstruowane zarówno przez konserwatywno-autorytarne, jak i liberalno-lewicowe elity – w literaturze, sztuce, nauce i publicystyce, w dyskursie medialnym i politycznym. Powszechny konsensus obowiązuje również w odniesieniu do historycznych przyczyn większości pejoratywnych cech narodowych: to brak własnej państwowości, ucisk ze strony zaborców, egzorcyzmowanie polskiej tradycji i ekspresji, zniewolenie umysłowe przez PRL i poddaństwo ekonomiczne – miałyby przesądzać o społecznym zacofaniu i dominacji postawy „homo sovieticusa”: reakcyjnej figury na drodze triumfalnego pochodu neoliberalizmu.

Choć obydwa modele polityczne recept na owe społeczne „defekty” poszukują w nieco odmiennych praktykach, nietrudno znaleźć wspólne motywacje reprodukowanych przez nie stereotypów: to mokre sny o potędze polskich elit intelektualnych, które już od XIX wieku – a we wzmożony sposób znów od lat 70. jako tzw. „lewica opozycyjna” – śnią o tym, jak przewodzić masom. Dlatego wyobrażenia wad (i wątpliwych zalet) narodowych są na ogół esencjalizowane w swoich przedstawieniach, sprowadzane do „rdzenia polskości”, a z tego pejzażu wyłania się mroczny – protekcjonalnie lub otwarcie klasistowsko kreślony – obraz społeczeństwa, które należy poddać politycznej kontroli. A szczególnej kontroli podlegają kobiety i mniejszości seksualne, ich decyzje i ciała – w myśl stygmatyzujących podziałów: ta jest za gruba, a ta za chuda, ta zostanie starą panną, tamta to patola z 500+, po prawej stronie ulicy wózkowe, po lewej te puszczalskie i aborcjonistki. Patriarchalne i klasistowskie obrazy polskości zakładają kobietom podwójnego nelsona – próbując dyscyplinować je w roli pracownic reprodukcyjnych.

Współczesne pseudokrytyczne strategie pisania i mówienia o Polsce same również stanowią elementy matrycy tożsamości narodowej i tożsamość tę współtworzą, a nie – jak mogłoby się wydawać – podważają lub rozmontowują. Tyle że współtworzą właśnie jej wariant inteligencki, przeciwstawny ludowemu, i są świadectwem subordynowania klasy zdominowanej przez klasę dominującą, odbywającego się w obrębie ideologii nacjonalistycznej. Na matrycę składają się wyobrażenia wszystkich klas, elementy czasem przeciwstawne i rywalizujące ze sobą, jednak to, które z nich dominują, które zaś są spychane na margines – jest już kwestią klasową i polityczną.

W jaki sposób więc konstelacje stereotypów i autostereotypów są używane do projektowania konkurujących modeli „polskości”? W jakich grach klasowych i politycznych uczestniczą cechy „charakteru narodowego”? Jak kapitalizm i neoliberalizm zarządzają społecznymi wstydem i lękami, generowanymi przez narodowe samoidentyfikacje? W jaki sposób konstruowane są „kobiecość” i „męskość” we współczesnych narracjach o Polsce? Gdzie szukać alternatywnych – wobec nacjonalistycznych – polityk tożsamości lub nietożsamości? Czy w warunkach globalnie panujących ideologii państwa narodowego i podziału świata na narody można w ogóle pomyśleć o innych (klasowych?) identyfikacjach w sposób wolny od klisz narodowych? A może należałoby całkowicie odrzucić klucz tożsamościowy?

Zapraszamy do lektury 1-2/2018 numeru „Wakatu” o „polactwie” – czyli de facto o tym, jak klasiści wymyślają naród.

Sylwia Głuszak, Michał Łukaszuk, Joanna Mueller-Liczner,

Xawery Stańczyk, Maja Staśko, Ola Wasilewska

Znalezione obrazy dla zapytania creative commons cc by Tekst dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska (CC BY 3.0 PL).

Wakat – kolektyw pracownic i pracowników słowa. Robimy pismo społeczno-literackie w tekstach i w życiu – na rzecz rewolucji ekofeministycznej i zmiany stosunków produkcji. Jesteśmy żywym numerem wykręconym obecnej władzy. Pozostajemy z Wami w sieci!

Wydawca: Staromiejski Dom Kultury | Rynek Starego Miasta 2 | 00-272 Warszawa | ISSN: 1896-6950 | Kontakt z redakcją: wakat@sdk.pl |